uwaga: Jeśli twoja strona internetowa wykorzystuje czcionki Google (google fonts) powinieneś przeczytać to do końca bo jeśli twoja strona internetowa nie spełnia tych nowych wymagań prawnych w tym aspekcie możesz mieć problemy i nie są to żarty, w szczególności jeśli masz okazję prowadzić firmę w Niemczech, ale ten przepis zacznie być egzekwowany także w innych unijnych krajach, to tylko kwestia czasu.
Czym są tzw. Google Fonts na ogół osoby nie związane z branżą web design nie mają pojęcia, każda strona internetowa zapełniana jest tekstem, font to nic innego jak krój czcionki używany na stronie internetowej, jest ich niezliczona ilość. Z uwagi na to że wgrywanie tzw. fontów na stronę niegdyś było czasochłonne, wymagało wielu zabiegów, modyfikacji kodu, Google wymyśliło sobie że udostępni Światu kilkaset czcionek za darmo.
Czcionki Google obecnie, w większości szablonów stron internetowych są ich integralną funkcją co oznacza że osoba projektująca stronę internetową nie musi już przedzierać się na piechotę przez niezliczoną liczbę czcionek, tym bardziej za nie płacić no i potem implementować w kodzie CSS strony internetowej. Kiedyś trzeba było czcionkę kupić albo pobrać jakąś darmową, wgrać na serwer poprzez tzw. klienta FTP następnie dokonać w kodzie CSS strony odpowiedniej modyfikacji aby dołączyć tę czcionkę i odpowiednio ostylować poszczególne elementy strony tak aby tekst na niej pokazywany był odzwierciedlony za pomocą tego konkretnego kroju czcionki. Wyglądało to mniej więcej tak:
Prawda że proste i przyjemne ? (((:
Tak wyglądała kiedyś proza życia programisty HTML/CSS który z mozołem tworzył stronę internetową w notatniku dołączając wszystkie potrzebne elementy, wgrywając odpowiednie czcionki, ostylowując stronę w CSS.
Obecnie, są konstrukcje tj WordPress oraz niezliczona liczba szablonów darmowych i płatnych które includują czcionki Google z automatu, zadaniem projektanta strony internetowej jest jedynie wybór odpowiedniego kroju czcionki w panelu szablonu i przypisanie go do konkretnych elementów na stronie np. nagłówków H1,H2,H3,H4,H5 czy tzw. „body” czyli tekstu wykorzystywanego pomiędzy takimi nagłówkami.
Wszystko to było łatwe i przyjemne do czasu gdy unijna biurokracja w natłoku obowiązków w tworzeniu kolejnych patologii/bubli prawnych w geście uprzykrzania i tak już niełatwego życia przedsiębiorcy /a ułatwiania życia korporacjom – skomplikowała to żeby już nie było tak łatwo i przyjemnie.
Narazie przepisy te są surowo egzekwowane w Niemczech ale jestem sobie w stanie wyobrazić że dość szybko zmigrują one do innych krajów UE.
O co chodzi ? ….
Jak nie wiadomo o co chodzi – praktycznie zawsze chodzi o to samo – o pieniądze.
UE /Niemcy jak wiadomo od dawna „kopią” się z USA o wszystko, jest duże parcie na to aby wypchnąć interesy USA z Europy, Google ma wiele za uszami stosując różne praktyki na które im Świat pozwala bo są gigantyczną korporacją która wchłania większość obiecujących startupów technologicznych jak ciasteczkowy potwór – ciasteczka …. ale to co zrobiła brukselska biurokracja to są patologię typu „wyskakujące co chwilę okienka o Cookies” – to tak jak by pytać każdego z nas przed wyjściem z domu „czy napewno zamierzasz oddychać zanieczyszczonym powietrzem” gdzie musielibyśmy przed naciśnięciem klamki w drzwiaj przycisnąć odpowiedni przycisk żeby machina urzędnicza otrzymała nasze potwierdzenie że nie będziemy mieli roszczeń względem tych którzy odpowiadają za zanieczyszczanie tego powietrza ….
No jak by to powiedzieć …
Jaki mamy wybór ?
Czy możemy się nie zgodzić ?
No ,nie możemy, tak sytuacja wygląda z Cookies, praktycznie każda strona internetowa na Świecie korzysta z plików cookies i nie możemy się nie zgodzić na ich wykorzystanie bo jest to rownoznaczne z brakiem możliwości zapoznania się z treścią danej strony, kuriozum totalne, wszyscy mamy dość tych bezsensownych okienek które i tak musimy kliknąć żeby coś zobaczyć.
Dochodzą kolejne patologie tj wspomniane Google Fonts, chodzi o to że praktycznie 100% czcionek udostępnianych we wszystkich szablonach świata za darmo są „Serwowane” z Google Datacenters czyli de fakto z serwerów Googla i wyświetlane na naszej stronie, chodzi o to że Google „może” śledzić w ten sposób aktywność użytkowników strony i tu jest moje pytanie – czy ktoś może powiedzieć jak się nazywa największa wyszukiwarka internetowa na Świecie ? (:
Google.
Przepraszam, ale co nam da wyłączenie fontów google w naszym szablonie, lub nawet przechowywanie ich lokalnie na naszym serwerze skoro Google analizuje cały ruch internetowy 24/7 przez 365 dni w roku czy tego chcemy czy tego nie chcemy ?
Rozumiesz kuriozum tej sytuacji ?
Kolejne pytanie jakie się nasuwa jest takie – kto pozwala na dominowanie naszego życia przez korporacje ?
Pytanie retoryczne – oczywiście że politycy, bo znacznie łatwiej dogadać się z paroma korporacjami obracającymi setkami miliardów dolarów/ euro niż z milionami drobnych przedsiębiorców ,dlatego tę większość trzyma się w ryzach za pomocą patologicznych przepisów tzw prawa żeby nie było nam tak łatwo konkurować z koproracjami i odbierać części rynku różnych usług, musimy się więc godzić na to wszystko i z każdym rokiem zbólem akceptować rosnące koszty obsługi informatycznej, prawnej, reklamowej swoich biznesów.
Podobnie jak w przypadku Cookies – gdzie praktycznie nie mamy możliwości się na to nie zgodzić jeśli chcemy korzystać z danej strony, tutaj podobnie, jeśli chcemy korzystać z dobrodziejstw google fonts mamy dwie możliwości
1. załadować je lokalnie na nasz serwer
2. nie zgodzić się na korzystanie z nich i wyłączyć Google Fonts w penlu strony (jeśli panel na to pozwala/ jeśli nie poprosić kodera o modyfikacje strony)
To wszystko są kolejne koszty dla właścicieli stron internetowych tj w przypadku Cookies, trzeba zaimplementować odpowiednie mechanizmy które zbierają informacje o naszych plikach cookies w witrynie, wygenerowac stosowną politykę plików cookies i nieszczęsny wyskakujący banner który doprowadza już do białej gorączki praktycznie wszystkich no bo ile razy na dobe można zamykać te okienka ???? To jest istne szaleństwo ….
Nie inaczej jest z Google fonts, jeśli ktoś ma stronę internetową zbudowaną na WordPressie – może sobie to zrobić samodzielnie, niestety „nieszczęśliwcy” którzy skusili się na „tanią” stronę internetową muszą sięgnąć głębiej do kieszeni po raz kolejny, bo sami w panelu strony nic nie wyklikają.
W Niemczech wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego jak szybko egzekwowane jest prawo, widzimy to po zachowaniu siebie nawzajem gdy tylko przekraczamy autem niemiecką granicę, nikomu nie przyjdzie do głowy przkroczenie prędkości o 1km/h bo kara za to jest niemal natychmiastowa i bezwzględna. Nie inaczej jest z egzekwowaniem prawa zw. ze stronami internetowymi. Są kancelarie prawne które już się od dawna specjalizują w inwigilowaniu stron internetowych z jakich „niedozwolonych” funkcji korzystają, czy napewno spełniają wszystkie normy prawne niemieckiego prawodawstwa.
Załóżmy że masz stronę internetową która korzysta z Google Fonts i nie miałeś pojęcia o tym co tym razem spłodziła niemiecka biurokracja prawna, raczej szybciej niż później zapuka do twojej skrzynki mailowej smutny pan lub pani z kancelarii prawnej i poinformuje cię że masz do zapłacenia mandat z tytułu takiego że użytkownicy twojej strony internetowej są śledzeni przez firmę Google za pomocą Google Fonts a niemieckie „prawo” tego zabrania. Karę musisz zapłacić bo zostałeś przyłapany na gorącym uczynku i musisz wydać pieniądze po raz kolejny i zapłacić komuś za to żeby rozwiązał problem i to szybko, bardzo szybko.
Podobne patologie dotyczą zdjęć na stronach internetowych, kancelarie prawne bezczelnie atakują wszystkich ,nieważne czy masz zdjęcia legalne czy nie, moi klienci dostają takie powiadomienia często, na szczęście ja korzystam wyłącznie z licencjonowanych płatnych zdjęć w projektach dla swoich klientów więc w tym przypadku kancelaria dostaje prosto między oczy glejt z serwisu stockowego że „nielegalne zdjęcia” które znalazła u mojego klienta są w pełni licencjonowane i legalnie wykorzystywane ….
To jest już cały przemysł, łatwiej jest skanować internet szukać patologii robić printscreeny i wystawiać mandaty niż walczyć na rynku o klienta płącąc horrendalne kwoty za reklamę …. każdy by tak chciał.
Niestety, prowadząc firmę w Niemczech musisz być przygotowany na to że będziesz płacił za usługi prawne cyklicznie, tam firma bez wsparcia kancelarii prawnej to jak budowanie biznesu na ruchomych piaskach, wcześniej czy później cię pochłoną bo donosić będzie na ciebie konkurencja – jeśli zbyt dobrze ci idzie bądź pewien że zrobi wszystko żeby wykoleić twój biznes jeśli znajdą jakąś nieprawidłowość na twojej stronie www , inwiilować będą cię wszystkie kancelarie prawne które mają dziś jedno gigantyczne żerowisko wśród setek tysięcy małych przedsiębiorców którzy nie muszą być znawcami prawa i patologii które tonami tworzy niemiecka biurokracja.
Jeśli masz stronę internetową i masz to niezczęście prowadzić firmę w Niemczech zapytaj swojego informatyka z jakich fontów korzysta twoja strona internetowa i czy napewno nie są to np. Google Fonts a jeśli tak to czy są ładowane z serwerów Google-a czy lokalnie (:
Jeżeli chcesz otrzymywać newsletter w którym będą powiadomienia o nowych artykułach tego typu na naszym blogu, mozesz się do niego zapisać tutaj, jest on bezpłatny, niezobowiązujący do czegokolwiek (:
Jeśli myslisz dopiero nad uruchomieniem własnej strony internetowej i chcesz aby to ktoś zrobił dobrze, aby strona dała ci pełną elastyczność w implementowaniu zmian które niesie „prawo unijne” – skontaktuj się ze mną za pośrednictwem poniższego formularza kontaktowego – rozmowa nic nie kosztuje.